
Dla jednych będzie to przypomnienie, dla drugich trochę wiedzy, dla trzecich ckliwe wspomnienia trzydziestolatka, a dla pozostałych wyrzut skierowany w pyski tych, co pierdolą i myślą, że ktoś im uwierzy. Rozbije to na kilka części, by w sposób naturalny dać sobie chwile oddechu, pozwolić Wam skomentować każdą część, co za tym idzie, dostarczyć mi informacji zwrotnych. Łatwiej się wtedy pisze, a i Wy stajecie się po części współautorami tej historii. Wehikuł czasu w stanie gotowości, kanapki spakowane, zegar ustawiony na ostatnie dekady XX wieku, kilka efektów specjalnych i...
...żelazna kurtyna zimnej wojny powoli opada, wraz z nią z wielkim hukiem berliński mur. Definitywny rozpad bloku wschodniego i lekki powiew zachodniej świeżości. Do tej pory jedynym oknem na świat, była telewizja satelitarna. Niestety ten luksus, był nieosiągalny dla zwykłego szarego człowieczka z polskich blokowisk. Substytutem i takim małym lufcikiem stał się w latach 80-tych program Jerzego Klechty „Bliżej Świata”. Przez dziurkę od klucza podglądaliśmy egzotyczną rzeczywistość z innych stron naszego globu. Taki telewizyjny Pewex. To chyba mój pierwszy kontakt z rapem, przynajmniej z namiastką tego gatunku w tamtym okresie. W programie, bardzo rzadko pojawiały się rzeczy stricte hip-hopowe, ale sporadycznie trafiały się informacje i migawki związane z rozwojem tej kultury na świecie. Nie myślcie, że już wtedy stałem się fascynatem rapu, moja przygoda zaczęła się trochę później. Moja tak, ale parę osób, już w tamtym czasie rozpoczynało swoją wędrówkę po krainie hip-hopu. Białostoczek, jedno z większych lokalnych blokowisk, klasyczne szare czteropiętrowe „apartamenty”, kilka dziesięciopiętrowców, betonowy raj, osiedle jakich wiele w Polsce. To tam padła pierwsza rapowa iskra, skutecznie rozpalając ogień w sercach i głowach kilku małolatów. Ognik zaczął płonąć i nie ugasił go brak dostępu do informacji, nowości muzycznych, koncertów, ciuchów itp. Wręcz przeciwnie, ogromna determinacja poszukiwań stanowiła o skutecznym rozwoju tej młodziutkiej subkultury. Poczta pantoflowa, rodzina w Stanach, znajomi w Kanadzie, to główne źródła dostępu do ówczesnych „nowości”. Wiatr zmian, roznosił płomień po innych zakątkach naszego miasta, rozgrzewał coraz to nowych zapaleńców. Ale Białostoczek stał się iście centralnym miejscem, lokalny Harlem, bezapelacyjne epicentrum rapu, na czele młodych gniewnych późniejszy „Capo Di Tutti Capi” Balcer. Postać niezwykle barwna i ekscentryczna, nie tylko pod względem charakteru lecz także, solidnej postury. Oczywiście żadna hierarchia wtedy nie obowiązywała, ale poziom zaangażowania pewnych osób był niezwykle wysoki. Teraz wydaje się to śmieszne, lecz wyobraźcie sobie 14latka z wygolonymi zygzakami na głowie, szerokie spodnie ojca, łańcuch na szyi z przesadnie wielkim emblematem Volkswagena. Tak wyglądał wtedy Misiek, znany obecnie jako Dj K1 Kriz, mimo, że teraz jest housowym maniakiem, w tamtym czasie zarażał rówieśników rapem. Bardzo przerysowany wzorzec zza oceanu, wkradał się na nasze podwórka, ale by stać się „prawdziwie rapowym”, należało mieć nie lada odwagę. Wytykanie palcami, krzywe spojrzenia, słowne docinki, to codzienność w czasie rapowego pionierstwa. Świadomie używam częściej słowa rap niż hip-hop, bowiem zanim wkroczyła fachowa terminologia to upłynęło sporo czasu. Ale kto był tak naprawdę tym pierwszym?? Przecież ten białostocki „Adam” hip-hopu musiał się fizycznie pojawiać, w tym wypadku jednak łatwiej zlokalizować „Ewę”....czyli pierwszą hip-hopową kobietkę w naszym mieście. Z rozpoznaniem jej w owym czasie nie mielibyście żadnego problemu, bardzo ładna blondyneczka, przesadnie szerokie ciuchy, rzucające się w oczy luźne ogrodniczki, kraciasta bluza i na szyi coś co wtedy przyciągało wzrok najbardziej....zawieszony na grubym łańcuchu zegarek ala Flavor Flav. Gdy pierwszy raz zobaczyłem Alinę, pomyślałem sobie...bez przesady nie pamiętam już co sobie wtedy pomyślałem. Nie zmienia to faktu, że czułem się konkretnie zszokowany. Ogólnie mało kobiet, a raczej dziewczyn tworzyło to, co w tej chwili nazywamy kulturą hip-hopu, z oczywistego powodu, młode kobietki narażały się bardziej na wszelkiego rodzaju uszczypliwości i ironiczne teksty. Tym bardziej, ze hip-hop od początku utożsamiał się bardziej z mężczyznami. A skoro jesteśmy przy nich, to poszukajmy tego pierworodnego...a to wcale nie jest takie proste. Jak już wspomniałem wszystko zaczęło się na białymstoczku, tam należy kopać, by znaleźć ślady skamieniałego, oldschoolowego, pierwotnego, białostockiego „raperstwa”. Niestety w tej części tego nie odkryję, muszę bowiem dokładnie wypytać stare dinozaury o wszelkie możliwe wspomnienia związane z początkami istnienia wszelkich hip-hopopodobnych form życia...
Pierwsza część to takie preludium do dłuższej wycieczki jaka Was jeszcze czeka, sam jestem ciekaw konfrontacji z pewnymi osobami, do których zamierzam wkrótce dotrzeć. Przewinie się tu wielu bohaterów dzięki, którym kultura ta, wygląda w określony sposób. To Oni budowali, często nieświadomie, tą naszą lokalną scenę. Ich ścieżka stała się później drogą dla wielu osób, rozpoczęli coś, co zainspirowało nie tylko dla mnie. Dlatego trzeba o nich przypomnieć.
[Zwiń/rozwiń całość]
Roball
11 komentarzy:
props :) czekam na kolejne czesci
http://www.bialystok.hiphop.pl
http://www.bialostocki-hiphop.prv.pl
:) piona Roball
Matys.
wielkie 5 za podjecie tematu i naprawde z niecierpliwoscia czekam na dalsze czsci...kop szukaj zgłębiaj dochodz do prawdy..powodzenia..sztuka diggingu w umysłach ludzi
elegancko takze czekam na kolejne czesci z niecierpliwością
z tego co wiem to 90% dzisiejszych gwiazd rapa bialostockiego slucha rapa od WIELU lat i jego historie ma w malym palcu !!"hahahaha" Biig up Rob - Hem !
tak jak inni oczywiscie Ci kibicuje i wierzę że odkryjesz wszystko to co dla większości nieodkryte :-)
mistrzowska opcja... props i powodzenia.
czekamy, czekamy...
Robixxx, dopiero dotarlo do mnie, ze w tekscie nie uwzgledniles jednej z najwazniejszych rzeczy - nie ma konkretnych dat/lat, ramy czasowe sa tylko mniej wiecej zarysowane, kiedy wspominasz o programie 'blizej swiata' - dowiadujemy sie, ze bylo to w latach 80tych.. Jak moglbys dopisac tutaj, w komentarzach, kiedy to Misiek mial 14 lat i wygolone zygzaki na glowie, a Alinie na szyi ciazyl czasomierz to bylbym wdzieczny, bo moge sie jedynie domyslac (lub spytac Cie bezposrednio, ale nie wszyscy maja ten przywilej :P).
Szymon, wiem i jestem tego abolutnie swiadomy. Z reszta, oczywiscie to TY zauwazyles i jak zwykle mnie to smieszy. Po pierwsze, trudno jest ustalic dokladne daty, nie wiem czy potrafisz to zrozumiec, ale to nie jest takie latwe. Poza tym caly czas ide wstecz wiec zanim sie odbije od "zrodła" przejde ponownie po tych samych ludziach nakreslajac o wiele dokladniejszy obraz historyczny...ale Ty musiales wyskoczyc przed orkiestre i wszystko zepsuc:) Jestem zirytowany, ale sie ciesze bo jak wspomnialem na wstepie wszelkie pytania i Wasze wypowiedzi beda dla mnie informacja zwrotna. Takze zalecam mimimum cierpliwosci i za jakis czas wrzuce tu druga czesc. Troche trzeba poczekac, lecz ja naprawde musze dotrzec osobiscie do kilku osob. I nie jest to w obecnym czasie takie latwe.
Ja jestem z białostoczku moj rocznik 87' :) bez kitu pamietam jak bylam bardzo malutka bylo kilku takich co zaczelo chodzic na szeroko i zawsze im sie przygladalam troche w szoku jak mialam moza 5-6 lat hehe :D i pamietam jak niedaleko mojego bloku powstal zajebisty graf nigdy wczesniej czegos takiego nie widzialam i pamietam ze bylam zachwycona :) no ale ze to wszystko naprawde sie zaczelo na moim osiedlu - tym to jestem zaskoczona;)
dawno temu...
http://www.klubmetro.pl/galeria.php?typ=foto&gid=72&zid=1498
Prześlij komentarz