środa, 7 marca 2007

A teraz Dawid i jego stukające palce

Podstawą Hip Hopu (jako gatunku muzycznego), gdyby ktoś nie zdążył zauważyć, są bębny. Bębny z samplowanych break'ow, bębny z sekwencerow, lub charakterystyczne brzmienia z klasycznych automatów perkusyjnych TR-808, TR-909 i innych.. W 99% przypadków, jeśli chodzi o studyjne nagrania mamy do czynienia z rapowaniem na loopach perkusyjnych, z których nota bene łatwiej wycisnąć grube, mocne brzmienie niż z 'żywej' perkusji. Jednak właśnie 'żywy' perkusista jest jednym z najtrudniejszych do zastąpienia elementów jeśli chodzi o granie koncertowe. Fakt - przyzwyczailiśmy się w zasadzie do jego braku, a kiedy się 'prawdziwa' perkusja pojawia nadal bywa to wręcz pewną egzotyka (szczególnie na 'klasycznych', regionalnych występach). Czy możliwa jest sytuacja, gdzie udałoby się jednak pogodzić samplowane brzmienia bębnów odgrywane z automatu i unikalny swing, jaki można uzyskac tylko przy graniu na zywo? Jasne - używając jakiejkolwiek bitmaszyny nie tylko do odgrywania pętli, ale także jako instrumentu, co nie raz już widzieliśmy na koncertach..

Dobra, to teraz pytanie - widzieliście kiedyś kogoś grającego na bitmaszynie tak jak ten pan?



Myslę, że granie na takim poziomie naprawdę nie musi ustępować 'normalnym' pałkarzom.. Zobaczcie zresztą więcej filmików z David'em "Fingers" Haynes'em.

EsDwa

3 komentarze:

HiphOpera pisze...

Gdyby kogos interesowalo - "Fingers" gra na starej bitmaszynie Alesis HR-16B, ciezko u nas o taki sprzet, ale takie oldskulowe maszynki mozna nabyc za stosunkowo niewielkie pieniadze, jesli sie dobrze poszuka (czy tez dobrze trafi)..

Anonimowy pisze...

damn tez tak bym chciała...no cóz nie codziennie spotyka sie tak sprawne paluszki :)nice

Anonimowy pisze...

koles wymiata