
Wszystko jednak rozbija się oczywiście o wspomnianą jakość. Najnowsze wydawnictwo Kixnare'a, na pewno nie odbiega od płyt wydawanych legalnie, a niektóre wręcz deklasuje. Nie mówię tylko o zawartości samej płyty, ale także o stronie wizualnej; poligrafię - otwierany digipack z grafiką nawiązującą symboliką do lat 90tych i ciekawym rozwiązaniem graficznym. Tutaj brawa należą się szczególnie dla east.eventz i raczkującego narazie labelu ReFormat, który zalicza bardzo udany debiut na podziemnej scenie.
Wydaje się, że Kix chciał przygotować kompilację 'Best of '93-96' w swojej interpretacji muzycznej i od razu powiem, że nie zawiódł miłośników ery schyłku boom bapu. Mamy tutaj kolaż joint’ów prawie wyłącznie nowojorskich przedstawicieli złotej ery - od 'hipisowskiego' daisy age rapu De La Soul po hardkorowy w każdym calu Onyx. Kixnare nie jest producentem, w którego brzmieniu zachodzi jakaś rewolucja, dlatego zainteresowani wiedzący czego się spodziewać na pewno zaskoczeni nie zostaną. Całość utrzymana jest w stylistyce muzycznej 'Najebawszy' Smarka, jednak czuć na pewno ewolucję brzmienia. Niestety bity wydają się być starsze niż te na ostatniej płycie Eldo, gdzie nasz bohater w końcu zdawał się uporać z największą, nie tylko moim zdaniem, bolączką swojego stylu - mianowicie prawie identycznym zestawem perkusji i zupełnie nie zaskakującym i przewidywalnym swingiem tejże. Jedynie ostatni utwór na płycie, instrumentalne 'Outcome' wydaje się być czymś w tej materii o poziom wyżej.
Nie wiem czy Puzzel, który pomagał przy miksie (i masterował materiał) bardziej pomógł, czy zaszkodził - tj. w kontekście właśnie wspomnianych bębnów, szczególnie werbla. Kiedy słuchałem płyty po raz pierwszy identycznie brzmiące miarowe plaskanie w głośnik coraz bardziej mnie irytowało. Dziś jestem już jednak (na całe szczęście) po wielokrotnym odsłuchu albumu - muszę przyznać, że całość na tyle trafiła do mnie brzmieniowo i doborem kawałków, iż nie opuszczała CD playera praktycznie przez cały tydzień (zresztą przygrywa mi w tej właśnie chwili).
Dobry remix charakteryzuje się zmianą klimatu oryginalnego kawałka, nadaje mu nową formę, jednocześnie nie gryząc się z wykorzystanymi elementami oryginalnego utworu (w tym przypadku acapellami). Moim zdaniem częstochowski bitmejker wywiązał się z zadania 'przeróbek' może nie wzorowo - ale na pewno bardzo udanie. Nawet taki klasyk jak Crooklyn Dodgers, które było chyba najtrudniejszym i ambitnym elementem tracklisty brzmi świetnie (oczywiście już po oswojeniu się z jego nowym brzmieniem). Tym, którym twórczość Kixnare'a nie jest obca nie muszę dodawać, iż całość jest bardzo spójna, a staranny dobór i układ playlisty sprawiają, że przycisk 'skip' będzie zupełnie zbędny. Razi tylko fakt, że acapella Onyxu była wcześniej ocenzurowana, a utwór gdzie połowa tekstu jest wycięta nie brzmi niestety najlepiej.
Z czystym sumieniem mogę polecić 'Class of 90’s' każdemu miłośnikowi brudnego rapu z najlepszego, moim zdaniem, jego okresu. Rapu i brzmień które ewidentnie ukształtowały gust i styl Kixa i której to szkole on sam teraz oddaje hołd.
Osobiście mam jednak nadzieję, że przy kolejnej produkcji tego pana usłyszymy coś już nieco innego - coś, co sprawiłoby, że określenie 'polski 9th Wonder' jakie często pojawia się przy określeniu jego powtarzalności będzie bardziej chybione. Zresztą może przy okazji tak dobrych remixów już teraz awansuje on na 'polskiego Pete Rocka' ;->?
Płytka - na pewno warta swoich 20 pln - do kupienia na waxbox.pl i sideone.pl; tutaj natomiast promomix albumu.
Esdwa
PS. Przypominam, że niebawem (może jeszcze dziś, kto wie?) blogowy konkurs, w którym to do wygrania zarówno recenzowany album jak i 'Ostrze Moich Oskarżeń' Hukosa.
4 komentarze:
Uwielbiam Szymona recenzje, ten typ wie co pisze i zawsze utwierdza mnie w tym, ze jest wlasciwym kolesiem na wlasciwym miejscu. Props Es!
a podziekuje, nie omieszkam :) tylko jak bedzie tak anonimowo, to ludzie zaczna podejrzewac ze sam siebie propsuje..
no gruba recka nie ma co... es moze na rawrap bys sie wbil, co?
tego rawrap, ktory jest 'coming soon' od lipca? no fakt, byloby to bardzo w stylu wocc :-7
Prześlij komentarz