poniedziałek, 25 lutego 2008

Herbie vs Tina

Nie pamietam, zebysmy poruszali jakos specjalnie temat rozdania nagrod Grammy. W tym roku, przynajmniej tutaj na blogu, maly wyjatek. To, ze Amy Winehouse dostala az 5 statuetek zupelnie nie dziwi, natomiast zaskoczyla mnie wygrana w kategorii najwazniejszej - za najlepsza plyte roku uznano 'River (The Joni Letters)' Hancocka.

Skad zdziwienie? Ano wynika ono tylko i wylacznie z mojej ignorancji; jestem w temacie Herbiego nie na czasie. Jesli slyszalbym utwor taki jak np. ten wczesniej, to napewno nie bylbym zaskoczony.

Sprawdzcie glownego bohatera i featuring Tine'y Turner w konwencji stricte jazzowej. Az sie prosi, zeby nagrali razem cala LP.



Zaleca sie sluchac poznym wieczorem.

Esdwa

2 komentarze:

WTORKOWY blog pisze...

miszczo!!

Anonimowy pisze...

Dobry Boże, jakie to piękne...